Porażka - znowu równo 55 kg. Za dużo sobie pofolgowałam i nie poćwiczyłam w poniedziałek ani wczoraj. We wtorek tylko 8 min abs. Jest to bardziej niż porażka. Potrzebuję mocniejszego kopa w dupę, ponieważ zostały mi niecałe 2 miesiące. Muszę wziąć się w garść. BŁAGAM - POMOCY... potrzebuję ostrej krytyki..
Była to chwila zapomnienia, słabości, braku samokontroli.. muszę wrócić do normy. Ale najgorsze jest to, że wychodzę z domu i wracam czasami koło 21 dopiero więc jakim cudem ja mam jeść coś zdrowego lub cokolwiek jeść? Dzisiaj - zjadłam lody - 2 bajki, 1 big milk i deser lodowy z bitą śmietaną, startą białą czekoladą i truskawkowym sosem, bułkę z szynką, duużo chrupiących kąsków, kilka ciasteczek i żelków. Ostatnio też zjadłam trochę chipsów. Zaczyna się znowu podjadanie - coś strasznego. O nie.. Idę zaraz ćwiczyć i od jutra liczę kalorie. Poza tym - DUŻO DUŻO WODY.
Postaw sobie jedno ważne pytanie: c jest ważniejsze - twoje marzenia czy wpierdalanie? Jak już znajdziesz odpowiedź, to możesz do mnie napisać na gg:11284899 i wtedy dalej pogadamy ;)
OdpowiedzUsuńZastanów się czy te wszystkie lody/ciasta i inne gówna są warte tego że potem będziesz mieć wyrzuty sumienia, a po ćwiczeniach będziesz wspaniale zmęczona i będziesz zasypiać ze świadomością że dzisiejszy dzień wykorzystałaś w 100%
OdpowiedzUsuńCiasto to tylko 2 minuty przyjemności a z chudości będziesz się cieszyć znacznie dłużej :)
Mam nadzieję że coś pomogłam.
A i jeszcze kultowy tekst RUSZ DUPĘ!! !!!!!!
Smutno, że już się nie odchudzasz bądź porzuciłaś bloga na rzecz prywatnego pamiętnika. Tęskno mi.
OdpowiedzUsuń