Dzisiaj wstałam, umyłam głowę, wyszykowałam się i o 13 wyszłam. Przedtem zjadłam 2 kawałki arbuza. Byłam w mcdonaldzie - wypiłam nowość - iced fruit smoothies - całkiem dobre. Później byłam na mieście, a potem w galerii i przed 19 byłam w domu i zjadłam paczkę ciasteczek belvita. Później tak przed 20 wyszłam i po 21 wróciłam. Więc ogólnie prawie cały dzień na nogach.
śniadanie - 2 kawałki arbuza - około 60 kcal
obiad - smoothie - 190 kcal
kolacja - 220 kcal
razem - 470 kcal
Zmusiłam się trochę do tych ciastek, bo później byłabym bardziej głodna niż teraz. Mam straszną ochotę na mcdonalda, pizze czy kebaba. Mniam.. Ale nie. Muszę się powstrzymać. Dzisiaj strasznie dużo chodziłam więc może i na wadze się coś zmieniło. Nie powinnam już dzisiaj nic zjeść i tak zrobię. Postanowiłam również, że jutro nie zjem śniadania, ani kolacji tylko kawałek tortu, żeby nie było nikomu przykro. Cieniutki plasterek. Może się później skuszę na ciasteczka, ale tego jeszcze nie wiem. Nie mogę już nic dzisiaj zjeść, ponieważ jest już za późno - 21:40. Również jutro mam plany, żeby znowu chodzić, więc muszę mieć siły. Wczoraj strasznie mi się nie chciało ćwiczyć, ale jak juz zaczęłam to jednak skończyłam - widocznie się już przyzwyczajam. Pewnie w poniedziałek zrobię sobie jeden dzień przerwy, ponieważ po wycieczce będę padnięta. Muszę dzisiaj wytrzymać i nic nie jeść. Trzymajcie kciuki :*
[edit]
53.2 KG ! Przed chwilą się zważyłam i normalnie aż nie wierzę ! jestem coraz bliżej ! Tak niewiele do 52 kg.. I ukochana paczka sunbitesów <3 Ale i ta !k będę je musiała jeść cały dzień, bo nie mogę mieć, aż tak strasznie wysokiego bilansu - jedynie jakiś jogurt zjem może. Możecie być dumne
No nieźle, piękna waga i bilans :D
OdpowiedzUsuń